‘Świadomi rodzice – budząc siebie, wzmacniasz swoje dziecko’ to tytuł sztandarowej książki autorstwa dr Shefali Tsabary. Z kolejnymi jej rozdziałami będziemy zgłębiali filozofię świadomego życia i rodzicielstwa. Piąty z nich pokazuje, jak dziecko pozwala dorosnąć swojemu rodzicowi.

Dla małego dziecka rodzic funkcjonuje jak lustro: jeśli rodzic nie ma dostępu do własnej radości, dziecku też nie pozwoli cieszyć się jego spontanicznie radosną esencją. Należy pamiętać, że dziecko jest chłonne i łatwo przenika bezmyślnością rodzica. Świadomość i nieświadomość rodzica są przekazywane dziecku także przez energię obecności.

Silne emocje, reaktywowane przez dziecko, mogą objawić niedojrzałość rodzica, gdy ten traci kontrolę. Przykre emocje z dzieciństwa, wypierane i tłumione, pozostawały w uśpieniu, aby eksplodować w nieoczekiwanej chwili dorosłego życia. Świadomy rodzic obserwuje swoje emocje, szanuje je, akceptuje i traktuje jako impuls do działania. Reakcja ma źródło we wnętrzu – uświadomiony rodzic potrafi opanować swoje myśli, aby nie reagować zbyt impulsywnie. Rozumie, że dziecko nie ma intencji wywoływać w nim gwałtownych i negatywnych emocji. Wie, że na zewnątrz nie istnieją wrogowie, ale przewodnicy w drodze do pozytywnego rozwoju.

Świadoma reakcja na rzeczywistość to pamięć, że życie po prostu ‘jest’; należy więc zaczynać od tego ‘co jest’ a nie od tego ‘czego nie ma’. Analogicznie w świadomym rodzicielstwie: wychowujemy dziecko jako ‘te, które jest’, nienaciskając, aby było wedle naszych wyobrażeń. Dziecko wychowywane przez niezadowolonego, wybuchowego rodzica przyswaja, że z życiem należy walczyć. Nabiera przekonania, że sposobem na wprowadzenie zmian jest pokonanie innych; wskutek tego w przyszłości samo stanie się dyktatorem o wrogim nastawieniu do świata.

Dorosły boi się przeżywać emocje. Dziecko natomiast spontanicznie poddaje się odczuwaniu i uwalnia emocję, gdy ta przemija; przeżywa naturalnie, nie tłumi wrażeń. Świadomy rodzic szanuje wszystkie emocje dziecka, aby nauczyć je wieść zintegrowane życie, w którym bierze całą odpowiedzialność za swoje czyny.

Istnieje różnica między reakcją emocjonalną a odczuwaniem, np. złość nie jest emocją, ale reakcją. Przeżywanie i odczuwanie emocji to stan zgody między doświadczanym brakiem spójności; emocje są obecne wewnątrz: nie dajemy im upustu ani nie wypieramy ich. Kiedy w samotności badamy, co się w nas dzieje, uczymy się akceptować wszystko ‘takim, jakie jest’. Dziecko, obserwując rodzica, poznaje, że odczuwanie i pełne doświadczanie jest drogą rozwoju. Jeśli chcemy, aby dziecko panowało nad swoimi emocjami, musimy nauczyć je, aby poddało się przeżywanym emocjom, tj. najpierw przyjęło emocjonalny stan, w jakim się znajduje a następnie znalazło przestrzeń na ból i jego ujawnienie się.

Poszerzanie świadomości uwalnia od reaktywności. Przebywanie ze swoim niepokojem i obserwowanie go pozwala szybciej uspokoić się, więc, nawet jeśli przeżywamy kolejny emocjonalny dzień i niepokoi nas działanie dziecka, zastosujmy metodę małych kroków, aby zwiększyć swoją świadomość.

Podstawę dysfunkcji stanowi nasza interpretacja. Nieświadomy rodzic tworzy głęboko osobiste interpretacje wydarzeń, które aktywują jego ego. Gdy dziecko nie stosuje się do nakreślonego planu, rodzic odczytuje to jako niewłaściwe zachowanie i lekceważenie autorytetu.

Nieświadomy rodzic reaguje niepokojem na mentalną ocenę sytuacji. Aby utrzymać dobre relacje z dzieckiem należy świadomie rozpoznawać niepokój. Sednem praktyki jest obserwacja wewnętrznego stanu i jego akceptacja. Emocjonalny dramat prowadzi tylko do cierpienia, większość bólu tworzymy sami. Wyjście z destrukcyjnych wzorców emocjonalnych jest możliwe jedynie poprzez pozbycie się osobistych interpretacji.

W jakim stopniu potraficie pozostać sami ze swoimi emocjami? Czy czujecie, że życie radośnie wspiera rodzicielską podróż ku większej świadomości?