Tegoroczna Majówka, choć z pandemicznej konieczności opóźniona o niespełna tydzień, to wyjazd już z 1,5 roczniakiem. Blisko 4,5h podróż samochodem, wycieczki w ‘góry’, moja 5-miesięczna ciąża i niespełna 5 dni. Jak to pogodzić?

Nie jest to podróż ekstremalna. (Takie zapewne jeszcze odbędziemy i to w większym gronie. 😉) Może jednak przyda się Wam kilka wskazówek: kiedy wybrać się do Ojcowskiego Parku Narodowego, jak planować tam czas i co zabrać (dla niemowlaka). Zapraszam! 🙂

1. Jak, gdzie, kiedy?

Miała być Majówka w górach, w pierwszych dniach maja oczywiście. Była tydzień później i wybraliśmy się do OPN, jak napomknęłam powyżej. Dlaczego właśnie tam? To jedne z bliższych ‘gór’ (już na Wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej) i jeszcze tam nie byliśmy. 😉 Cicho, w dolinie Prądnika, przepływającego przez ogród gospodarstwa agroturystycznego, w którym się zatrzymaliśmy, i dostępnie – praktycznie cały Park można przejść w sportowym (niekoniecznie górskim) obuwiu, i z wózkiem. (Chociaż chusta też poszła w ruch, gdy wiercipięta miał wózka dosyć.) W 5 dni: od piątku do wtorku w drugi majowy weekend, i z Kielcami w drodze powrotnej. 🙂


Ojcowski Park Narodowy – logo

OPN – najmniejszy i jeden z najstarszych (utworzony w 1956 roku) PN w Polsce. Wyróżnia się endemicznym bogactwem flory i fauny, ciekawy pod względem historycznym i geologicznym. Interesujące są także pradzieje działalności człowieka w Dolinie Prądnika i Ojcowie.

Potocznie ‘Jura’, gdyż jego obszar budują wapienie, pochodzące z okresu górnej jury. Ponad dolinami Prądnika i Sąspowską wznoszą się strome wierzchowiny ze spektakularnymi ostańcami. Wśród form wklęsłych warto zauważyć nawet 100m jary, dolinki krasowe, wąwozy i terasy – ze względu na właściwości obronne tych ostatnich, na dwóch terasach wybudowano właśnie zamki!

Na terenie OPN znajdziemy wielorakie zabytki (ruiny zamku w Ojcowie, zamek Pieskowa Skała, kaplica ‘Na Wodzie’, kościół NMP z pustelnią bł. Salomei i grotami modlitewnymi w Grodzisku, muzeum OPN im. prof. Szafnera, dwie jaskinie turystyczne: Ciemną i Łokietka, liczne skały). Najbardziej przyciągają jednak jaskinie – skatalogowano ich około 500.

Warto pamiętać!

Większość atrakcji jest otwarta sezonowo: z początkiem lub od połowy maja, np. Grota Łokietka w tym roku była otwarta od 7 maja; w słoneczne dni czas oczekiwania na wejście do niektórych obiektów może się wydłużyć.

2. Pakowanie - co zabrać?

Dla wyrośniętego niemowlaka, bo 1,5 rocznego – przypomnijmy. 🙂

👕 ‘To była maj…’, więc przydały się ubranka na każdą pogodę. Pierwsze dni w swetrze i kurtce przeciwdeszczowej, powrót w krótkich spodenkach i sandałach. Warto zabrać zapasowe śpiochy, gdy ucieknie siusiu, dodatkowy kocyk, cienką czapka na głowę/chustkę pod szyję, ale także kapelusz przeciwsłoneczny.

🧴 Z higienicznych rzeczy: pod ręką zawsze pieluszki i mokre chusteczki oraz krem na słońce (wracając z pieszej wycieczki 9 maja, niesiony w chuście Leoś złapał pierwszą tegoroczną warstwę opalenizny (a my spaliliśmy czoła i nosy)). Dodatkowo krem od komarów i wapno (na uczulenie) oraz maść nagietkowa na siniaki. Płyny warto przelać do podróżnych butelek lub kupić mniejsze opakowania.

🥐🥤 W drodze sprawdzają się ‘wygodne’ przekąski: ciasteczka/chrupki, owoce i jogurty. Wybieramy zdrowe alternatywy, które wbrew pozorom nie są drogie i urozmaicają podróż. Do tego butelka wody z ‘dziubkiem’ i butelka herbaty owocowej lub ziołowej ze słomką – nie popieram soków, ponieważ w podróży mogą przyprawić o mdłości. Na obiad awaryjnie danie w słoiczku, nawet ‘na zimno’, np. gdy my jemy kanapki 😜. Na śniadanie kaszka, ale mleko i świeże dodatki po naszej stronie. 😉

🛏 Warto zabrać łóżeczko turystyczne: nie zajmuje dużo miejsca a dziecko śpi w miejscu, które zna i jest mu wygodnie. W pokojach 2-osobowych często znajdziemy dwa zestawione łóżka – spanie w nich we trójkę jest niebezpieczne, bo zdarza się, że w nocy łóżka się rozsuwają; często może być też dosyć ciasno.

🧩 Niedługo byliśmy w pokoju i niewiele czasu mieliśmy na czytanie – książki niezbyt sprawdziły się też w drodze. Rozkładane samochody lub plastikowe zwierzątka, które mogą jeść chrupki z dzieckiem – to polecamy!

❕ Oraz smoczek, jeśli jeszcze używacie, i miś szumiś, aby ukoić do snu i zaspokoić brak bliskości, gdy trzeba wysiedzieć w foteliku.

3. Podróż

Ruszyliśmy w piątek popołudniu: niektórzy po pracy, niektórzy na spokojnie spakowani a inni – po wizycie kontrolnej u lekarza. (Po kolejnych pandemicznych obostrzeniach noclegi dopiero się otwierały, stąd nie baliśmy się korków, powodowanych przez weekendowych turystów.)

Mamy zasadę, że (o ile to możliwe) w drogę wyruszamy w okolicach drzemki Leosia – wówczas dla obu stron podróż jest mniej uciążliwa.

Blisko 4,5h trasę do Prądnika Korzkiewskiego po 3h przerwaliśmy na MOPie przed Kielcami – chłopiec obudził się i potrzebował zmienić pieluszkę, a my rozprostować nogi. Potem już z górki, mimo górek i serpentyn dróg na Jurze. 🙂

4. Plan awaryjny 🌧

‘Ciągle pada…’ – to nic. 🙂

Można wziąć auto i zwiedzić okolicę oraz ‘atrakcje zamknięte’, np. zamek w Pieskowej Skale na północy Parku (niestety, podczas naszych odwiedzin 2 z 3 ekspozycji były praktycznie nieczynne) czy nowoczesną Ekspozycję Turystyczną OPN w Ojcowie (dawniej wspomniane Muzeum Przyrodnicze im. Szafera) – tę polecamy!

Warto pamiętać!

🅿 Miejcie na uwadze, że parking pod ruinami zamku w Ojcowie jest płatny 8zł/h, dodatkowo jedynie monetami i w parkometrze. 😱

Zawsze można też skusić się na drzemkę razem z Bobo. 😉

5. Co można zobaczyć w OPN przy dobrej pogodzie?
Ojcowski Park Narodowy – główne atrakcje, opracowanie własne [na podst.: google mapa]

Wiele, nawet jednego dnia. A w dwa dni – praktycznie wszystko! 🙂

Czerwonym szlakiem przejdziemy Park wzdłuż: z Prądnika Korzkiewskiego jest 6km do Ojcowa, następnie 3km do Grodziska i dalej 8km do Pieskowej Skały. My w deszczowy dzień pojechaliśmy samochodem do Pieskowej Skały (to podróż ok. 0,5h, ponieważ trzeba jechać przez Skałę), a w słoneczny w 2,5h przeszliśmy z wózkiem z Prądnika Korzkiewskiego pod Ruiny Zamku Królewskiego.

Jeśli macie siłę (i trekkingowe obuwie), to w drodze powrotnej polecam wskoczyć na blisko 1,5km zielony szlak, prowadzący do Jaskini Ciemnej – kasa znajduje się po lewej stronie niedaleko przed najsławniejszym ostańcem. Jeśli macie jeszcze więcej siły (bo np. wzmocniliście się bułką z wędzonym pstrągiem ojcowskim; i niekoniecznie górskie buty), za Bramą Krakowską wybierzcie, według mnie nieco bardziej wymagający, niewiele ponad 1km niebieski szlak do Jaskini Łokietka.

Od południowej granicy Parku do parkingu pod ruinami zamku w Ojcowie droga, pomimo, że dobrze utwardzona, jest zamknięta dla ruchu samochodowego. Z powodzeniem uprawia się tutaj turystkę rowerową, chociaż dla turystów pieszych może to być nazbyt uciążliwe…

Jakieś pytania? Nie?! To w drogę! 😉


W kolejnym wpisie ukaże się III część ‘Przebudzonej rodziny’ dr Shefali Tsabary a później… to już zależy od planów Hani. 🤰

Chyba uaktualnimy wpis wyprawkowy i przejrzymy, co sprawdziło się w 2 r.ż. Leosia – co Wy na to? Zapraszamy! 🙂