‘Świadomi rodzice – budząc siebie, wzmacniasz swoje dziecko’ to tytuł sztandarowej książki autorstwa dr Shefali Tsabary. Z kolejnymi jej rozdziałami będziemy zgłębiali filozofię świadomego życia i rodzicielstwa. Jedenasty z nich przypomina, że istotą naszego życia nie jest ‘działanie’, ale istnienie.

W świadomym rodzicielstwie aktywność i sukces dziecka są rozumiane niestandardowo. Dziecko, aby cieszyć się życiem, nie może być nadmiernie obciążane, bo brak czasu na zabawę i odpoczynek uniemożliwia mu nawiązanie więzi z własnym wnętrzem.

Świadomy rodzic ma spokojne bycie, podchodzi do życia z neutralną postawą. Wie, że rzeczywistość dziecka funkcjonuje w stanie bycia, że podchodzi ono do życia takiego, jakim jest. Świadomy rodzic pokazuje dziecku, że nie należy oceniać wszystkich życiowych doświadczeń i przyklejać im etykietek, zwłaszcza tych ‘złych’.

‘Działanie’ rodzica jest próbą złagodzenia jego wewnętrznego poczucia niekompletności. Warunkowe dawanie jest potrzebą uciszenia własnego niepokoju. Nieświadomy rodzic nie jest w stanie otworzyć się na autentyczne potrzeby dziecka, używa go do spełnienia własnych fantazji. Dziecko, opierające poczucie własnej wartości na działaniu, czuje się nieszczęśliwe, gdy jego życie jest niepomyślne.

‘Działanie’ to forma lęku przed byciem obecnym. Lęk najczęściej ujawnia się jako potrzeba kontroli: ‘panowania nad sobą’, gdy naginamy się do czyjejś woli i nie jesteśmy związani ze swoją autentycznością lub dominacja, szczególnie nad słabszym, często dzieckiem. Nawet martwienie się daje mentalne poczucie, że coś robimy. Zamartwianie skupia się jednak na przeszłości i oddala od podjęcia konstruktywnych działań w teraźniejszości; jest maską dla lęku od bycia obecnym w danym momencie.

Doświadczanie i przeżywanie rzeczywistości wywołuje niepokój: nie nam powinny przydarzyć się złe rzeczy, przytłacza nas poczucie bycia ofiarą, czujemy się winni – takie nastawienie zawęża perspektywę elastyczności i gotowości na rozwój oraz zaufanie, że życie jest mądre z natury.

Źródłem niepokoju jest strach przed śmiercią. Największym lękiem jest konfrontacja z pustką: bez aktywności czujemy, że nic nie mamy i jesteśmy niczym. Stąd życie i śmierć należy przyjąć jako dwa punkty w kontinuum wieczności. Życie jest nietrwałe, ale wciąż trwa i wszystko w nim jest ze sobą połączone. Dziecko instynktownie wie, jak być; jest świadome stawiania czoła rzeczywistości taka jaka jest – tego rodzic powinien uczyć się od dziecka.

Współcześnie ludzie są niezdolni do autentycznego bycia sobą. Niekierowanie uwagi na własne wnętrze niepozwana im szanować życia i współodczuwać z mniej silnymi i władczymi istotami.

Świadomy rodzic jest cierpliwy – nie narzuca dziecku zajęć i wiedzy, ponieważ okres dzieciństwa jest dla niego czasem siania ziarna, nie zbierania owoców. Świadomy rodzic także bezgranicznie ufa intuicji dziecka: ono samo decyduje, które z ziaren będzie podlewać.

Świadomy człowiek koncentruje się na procesie, nie rezultacie działań; również nie na doskonałości działań, ale odwadze uczenia się na błędach.

Dziecko nie zostaje przy rodzicu na zawsze, dlatego świadomy rodzic pomaga mu przebudzić się na pełnię, kiedy ma je przy sobie. Wymaga to poświęcenia mu prawdziwej uwagi: odłożenia wszystkiego na bok, gdy mówi; cieszenia się jego dobrym humorem – zestrojenia się z naturalnym rytmem dziecka, aby zbudować z nim więź.

Elementy świadomego życia najbardziej ucieleśniają niemowlęta, które posiadają zdolność do przeżywania go w każdej pojedynczej chwili.

Aby świadomie wychować dziecko ważne jest, aby rodzic sam żył w teraźniejszości. Każdy następny moment, w którym rodzic ma prawdziwy kontakt z dzieckiem, jest o jednym więcej niż wczoraj – uświadamianiem.

Czy Wy potraficie prawdziwie spędzać czas ze swoim dzieckiem? A może projektujecie na nie swoje niezaspokojone pragnienia, niepozwalając cieszyć się dzieciństwem i budować własną świadomość?