‘Świadomi rodzice – budząc siebie, wzmacniasz swoje dziecko’ to tytuł sztandarowej książki autorstwa dr Shefali Tsabary. Z kolejnymi jej rozdziałami zgłębialiśmy filozofię świadomego życia i rodzicielstwa. Ostatnie dwa z nich pokazują, jak radzić sobie z dziecięcymi błędami i uczyć dyscypliny.
Świadome zachowanie rozwija tylko autentyczne i opanowane dziecko. Akceptuje ono siebie, co oznacza, że szanuje swoją wewnętrzną istotę i wyraża kim jest. Panuje nad sobą, co pozwala kształtować powyższe w odniesieniu do innych. ‘Efektem ubocznym’ wychowania uduchowionego i pewnego siebie dziecka są tarcia z rodzicami, gdy wyraża ono swoje zdanie.
Istotą świadomego rodzicielstwa jest bycie w sytuacji, która wydarza się. ‘Złe’ zachowanie wymaga natychmiastowego działania. Wychowywać świadomie to odpowiadać na potrzeby dziecka a nie obsługiwać je. Często zamiast odpowiednio reagować na postępowanie dziecka, rodzic wywołuje chaos w jego zachowaniu. Podstawową sprawą jest uczenie dziecka jak radzić sobie z własną ekspresją i emocjami. Pohamowanie krzyku, gdy to potrzebne, idzie w parze z krzykiem, gdy to właściwe a ustanawianie granic i mówienie ‘nie’ oraz bycie stanowczym są tak samo częścią właściwego wychowania, jak bezwarunkowe akceptowanie i otwartość na dziecko.
Nieświadomość rodzica ujawnia się, gdy dziecko zachowuje się w sposób odbiegający od jego oczekiwań. Surowość, dogmatyzm i dyktatura zaostrzają konflikt, gdy rodzic nie podchodzi do dyscypliny w sposób duchowy. Czasami rodzic czuje się nawet osobiście zaatakowany, twierdząc, że dziecko robi coś celowo, więc chce pokazać mu, kto ma władzę. Aby wypracować twórcze rozwiązanie – dobre dla obojga, najpierw należy zrezygnować z pragnienia ‘zwycięstwa nad dzieckiem’ i ‘aby było po mojemu albo wcale’. ‘Prawdziwa wygrana’ polega na znajdowaniu kreatywnych rozstrzygnięć, byciu elastycznym oraz umiejętnym negocjowaniu z innymi i samym sobą.
Dla świadomego rodzica dyscyplina to kształtowanie zachowania dziecka – reakcja na wszystkie, nie tylko niepożądane, ale i pozytywne jego reakcje.
Dyscyplina to także zasady, ale aby dziecko o nich pamiętało powinny być proste i nieliczne. Istnieją reguły główne (podstawowe) i elastyczne (miękkie). Za podstawowe zasady należy uznać szacunek dla autorytetu rodziców (w kwestii czasu pójścia spać, posiłków, prac domowych), samego siebie (dbanie o swoje ciało i bezpieczeństwo) i innych (szacunek w tonie głosu i postawie). Kształtowanie zachowań ma największe znaczenie między 1 a 6 r.ż. Miękkie zasady z kolei nie mają dużego wpływu na samopoczucie i zdrowie dziecka. Dziecko potrzebuje pozwolenia na powiedzenie ‘nie’ we wzajemnym dialogu. Reguły dają dziecku gwarancję, że ma ono przestrzeń na beztroskę wolną od lęku. Rodzic, wyrażając gotowość do szukania wspólnego rozwiązania sprawy, daje dziecku poczucie, że współuczestniczy ono w procesie wychowawczym.
Uczenie jest skuteczniejsze niż karanie. Dziecko potrzebuje, aby rodzic pomógł mu kształtować siebie wyłącznie swoją obecnością i obserwowaniem, jak rozwiązuje swój problem. Kara nie uczy dziecka zastępowania niewłaściwego zachowania produktywnym. Świadomy rodzic wie, że gdy dziecko zachowuje się źle, musi pójść prosto do emocjonalnego doświadczania (mówiąc, np. ‘Musisz być zmęczony.’ – gdy jest zmęczone lub pytając ‘Zachowujesz się tak, bo jest Ci smutno?’ – gdy jest smutne) a następnie wejść w jego stan emocjonalny (wyjaśniając, np. ‘Bez względu na swoje odczucia nie możesz się tak zachowywać. Znajdź inny sposób na wyrażanie tego, co chcesz przekazać.’), aby nauczyć dziecko ekspresji uczuć w sposób bezpośredni a nie wprost – poprzez złe zachowanie. Złe zachowanie odzwierciedla niezaspokojone potrzeby emocjonalne dziecka. Rodzicu, potraktuj siebie jako przewodnika dziecka w świecie i zrezygnuj z myślenia o sobie jako osobie, budzącej strat i posłuch!
Dziecko buntuje się i zachowuje przekornie, bo jest przyzwyczajone, że uchodzi mu to na sucho. Nawet jeśli z natury jest uparte, to rodzaj relacji z rodzicem zmienia u niego upór w bunt i prowokację. Dziecko należy chwalić, gdy wykona to, o co zostało poproszone. Szacunek do rodzica wywołuje u niego bycie obecnym. Konsekwentna obecność pomaga uniknąć emocjonalnej reaktywności. Dziecko, przekraczając granicę swobody, potrzebuje zapewnienia mu struktury i ramy.
Odwrotny skutek przynosi natomiast metoda twardej ręki. Reprymenda wywołuje w dziecku poczucie winy i obawę, które przeradzają się w pustkę i brak empatii a te w poczucie niepanowania nad sobą i braku szacunku do dziecka. W świadomej dyscyplinie dziecko podąża za wskazówkami rodzica, ale ma zgodę na swobodne wyrażanie własnych opinii.
Zachowanie dziecka jest związane z tym, na ile rodzic jest w stanie użyć swojego autorytetu autentycznej obecności. Zamiana zachowania dziecka może odbyć się jedynie poprzez zmianę w relacji z rodzicem.
Nieświadomy rodzic potrafi być dogmatyczny i nieugięty – nie egzekwuje odmowy. Wówczas dziecko przestaje go słuchać lub buntuje się. Często odpowiedź rodzica na zachowanie dziecka jest wyrazem jego własnych problemów. Zanim rodzic odpowie na nieposłuszne zachowanie dziecka, powinien rozpoznać czy dziecko naruszyło główne czy tylko elastyczne zasady. Jeśli dziecko nie zważa na odmowę rodzica, ten powinien przyjąć konsekwentne i stanowcze działanie.
Dziecku nie należy wpajać właściwego zachowania, gdy jest się w nim w trakcie sporu – dziecko może nie przyswoić sobie głębszego znaczenia stojącego za takim zachowaniem, dopóki nie uspokoi się. Po opadnięciu emocji rodzic, odgrywając zachowanie dziecka, pozwala mu zobaczyć ówczesne zachowanie, spojrzeć w nie jak w lustro i zastanowić się nad sobą.
A Ty, w jaki sposób reagujesz na złe zachowanie swojego dziecka? Czy masz świadomość, jakiego rodzaju zasadę narusza, będąc nieposłusznym?
Czy jesteś przewodnikiem swojego dziecka w świecie emocji czy raczej dogmatycznym rodzicem, karzącym i nieświadomym emocjonalnie, tzn. odpowiadasz na potrzeby dziecka czy obsługujesz je?